czwartek, 2 czerwca 2011

Sator, filmik schroniskowy i reklama

To chyba wina upałów, ale Sator jest ostatnio taki trochę wygaszony w porównaniu do np. kwietnia. Ma to swoje pozytywne i negatywne strony.

Pozytywne w tym wszystkim jest to, że Sator zachowuje się całkiem wporządku jak na niego przy innych psach. A konkretnie to dzisiaj spotkaliśmy kilka psiaków. My byliśmy na polance i ćwiczyliśmy frisbee, pies był  na 20m lince mijały nas 3 psy i za każdym razem udało mi się Satora zawołać skutecznie. Na początku oczywiście zawias. Pewnie gdyby wiedział, że nie ma smyczy, a ja bym go nie przytrzymała to by do nich podbiegł, ale u nas nawet to jest sukcesem. Więc po chwilowym zawiasie wracał do mnie.

Wczoraj byliśmy na spacerze, a że było zaraz po deszczu i w sumie jeszcze trochę mżyło to nie było ludzi, więc spuściłam Satora. No i całkiem fajnie mi się psisko pilnowało.

Z drugiej strony jakoś siadło nakręcenie na zabawki. Tzn. raz na widok zabawki i moją zachętę reaguje, a czasami stoi i się na mnie głupio patrzy. Tak jest właśnie dość często (czy to zupełnie przed, czy w trakcie zabawy), że pies staje i się na mnie patrzy. Zazwyczaj tak jest jak chcę, żeby wykonał jakąś komendę, ale tu  też jest dziwnie.
Przykładowo na komendzie "obrót". Bawimy się, pies jest nakręcony. Ja wydaję mu komendę (wesołym głosem i gestem), a on zawias, albo obróci się troszeczkę i dopiero wtedy zawias. Chwilę zajmuje mi, żeby go znowu ruszyć i zależy, albo sytuacja się powtarza, albo dalej jest ok. Jak już zacznie być ok, czyli pies zaczyna się obracać (robi to z radością, w podskokach ;-)) to potem już dobrze reaguje na komendę. Zawsze po dobrze wykonanym ćwiczeniu jest nagradzany i widzę, że sprawia mu to przyjemność, tylko nie mogę zrozumieć tych jest zawiasów. Po prostu jakbym w ciągu sekundy dostała innego psa. Nie wiem dlaczego jest fajnie, jest fajnie i nagle coś pęka, a potem znowu może być fajnie.
Dodam, że to nie jest po jakiejś długiej sesji, więc nie może być jeszcze strasznie zmęczony.

Może Wy macie pomysł  o co mu chodzi =D?

No i dużym minusem gorąca jest to, że mi pies strajkuje przy misce. I o ile jak był karmiony suchym to nie było problemu, bo się wrzuciło spowrotem do pudła i po kłopocie. O tyle na barfie surowizna ma tez określony czas żywotności. Dzisiaj był strajk przy nereczkach.

Mieliśmy małą przerwę w agility. Mam nadzieję, że w tym tygodniu uda nam się spotkać :-)

A i nie wstawiałam tutaj chyba. Filmik mojego autorstwa ze schroniska w którym jestem wolontariuszką.



I mała autoreklama. Muszę powiedzieć, że nie spodziewałam się, że polarowy szarpak może być tak wytrzymały. Używamy naszego już ponad miesiąc, a oprócz brudu i lekkiego wyciągnięcia przy węzłach to się trzyma doskonale. Nie ma powyciąganego splotu, nadal jest elastyczny także polecam serdecznie ;D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz